Hindi Ho!

April 9th, 2008 by Dżak

Wybory na prezydenta

Zaczyna sie (po wspolnym sniadanku na trawie) od ogladania naszych dloni przez jakiegos ojca dyrektora. Z naszej siodemki foreignersow zostaje wyloniony kandydat na prezydenta. Dostaje gajerek, buty i peruke. Reszta tez ma nowe ubranie ale juz bez peruki. Za to z innymi gadzetami typu kamera, aparat, flaga amerykanska, transparenty “Hail Bush” itp.

Jurek ma za zadanie isc po czerwonym dywanie i machac reka do tlumu (wczesniej przeszedl szkolenie  z machania jako najistotniejszego elementu ujecia) a tlum ma mu odmachiwac, krzyczec z radosci i robic foty. A zatem “low sound! camera set! aaaaand….. action!!”

I tak pietnascie razy powtarzamy 10-sekundowe ujecie. Wszystko w palacym sloncu, pot sie leje, woda schodzi litrami. Chwila przerwy.

Ujecie drugie - Jurek macha z samochodu, my mu odmachujemy i krzyczymy z radosci. Moja chusteczka juz nie wsiaka potu, podchodzi koles i nowa obciera mi czolo. Jakas tutejsza dziewczynka prawie mdleje, placze, ale chce grac dalej. 3 godziny przerwy (dla niektorych, ekipa dalej cos kreci ale juz bez nas).

CDN

Notka umieszczona w kategoriach: Indie, Maharasthra, Mumbai

Skomentuj sobie, co łaska