Hindi Ho!

July 7th, 2008 by Dżak

Delhirio amoroso

Czyli zara mie co trafi. W czwartek nie poszedlem po wize bo se mysle “pojde jutro”. Jutro poszedlem, ale okazalo sie, ze jest sobota i urzad nieczynny. Poszedlem dzisiaj, w czwartek mam zadzwonic…

Nauczka nr 1 - nie dawac sie okrasc w miejscu gdzie kompletnie nie ma co focic. Nauczka nr 2 - olac wszelkie CD i DVD i kupic sobie 20 gigowego flasha za grosze, albo dwa (drugi jako backup). Po pierwsze mniejsze i lzejsze, po drugie zaoszczedzi sie na nagrywaniu, po trzecie nie wszedzie maja nagrywarki DVD a USB to raczej juz norma.

Ide sobie kupic gitarrre, a potem na fruit pierogi (vide napisy na jednym z knotow).


Dla masochistow Delirio amoroso Händla w pieciu odslonach w nawet nienajgorszym wykonaniu Natalie Dessay, chociaz Pasiecznik swego czasu tez byla niezla :)

Notka umieszczona w kategoriach: Delhi, Indie

Skomentuj sobie, co łaska